Archiwum miesiąca: luty 2011

Taka głupia to ja nie jestem

Kończą się ferie. Kończą się tak, jak zaczęły – plenerem klubowym.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Bieganie po chałupkach

Plener, w którym wczoraj miałam okazję uczestniczyć, odbył się w tempie ekspresowym acz stosownym do panującej temperatury i niepanującego słońca.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 7 komentarzy

Spotkanie pod szubienicą

Pojechaliśmy dzisiaj na zdjęcia. Przynajmniej takie były plany.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Mogę myć okna

Szukam pracy. Może być w przemyśle.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

Chiny w kolorze blue

Zawsze wiedziałam, że te Chiny to podejrzany kraj, ale dziś po „China blue” jestem tego pewna.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Dzień cudów

Junior Młodszy, jak to bywa ze złośliwymi potomkami, zachorował w weekend. Gorączka rośnie, Młody jęczy, z sił opada, żelu na włosy nie nałożył – oj źle jest, nie ma wyjścia – trzeba nawiedzić lekarza.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Głupie pomysły i niełatwe wyzwanie, czyli niech żyje lokalny patriotyzm!

Świstak Phil, brutalnie wyrwany z hibernacji, nie zobaczył wczoraj swojego cienia, co zwiastuje rychłą wiosnę.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz