Jestem tytanem/tytanką. Jestem stachanowcem – 300% normy to dla mnie pikuś – Pan – Pikuś. Sprawdziłam 80 prac konkursowych gimnazjalistów i ponad 20 diagnoz. A wszystko to przez deszcz, wiatr, brak widocznego słońca, ciężkie chmury i arktyczne powietrze. Oczywiście nikła to okazja do fotografowania. Dlatego w przerwie sprawdzania, dla higieny psychicznej, wymyślałam, co w czterech ścianach nadaje się do uwiecznienia i …uwieczniałam. Efekty są co najmniej groteskowe, ale ktoś o większej wyobraźni lub łaskawości bądź z zaćmą na oczach mógłby je nazwać oryginalnymi ;). Przynajmniej Juniorom się podobały. Ale Juniorom wszystko się podoba. Chyba że jest to szkoła, a w szkole niemiecki ;). Jakąś dziwną awersją obaj zapałali do języka sąsiadów. Ciekawe, dlaczego?
Mąż składa nowe Echo, na nowym komputerze z nowym programem graficznym. Miało być szybko i łatwo, ale chyba jest odwrotnie. Zanim połapie się w instrukcjach obsługi, pewnie wiosna przyjdzie. W tym numerze żaden mój tekst nie idzie, więc jestem spokojna o ewentualne kiksy. Aleee’ okładka jest moja! Pierwszy raz mnie to spotkało. I nieprędko chyba się powtórzy.
Pan Pikuś – AVIVA 😉
A na następnej okładce- będę ja!!! 🙂
Ola ty jako ty będziesz na okładce ??Myślisz o Echu ?? 😉
Stachanowiec! Ale zacne słowo :).
Będę na okładce “Echa”, oczywiście że tak! Jeszcze nie wiem, czym sobie zasłużę, ale nadzieję mam!
No i co po tych diagnozach, skoro oceny z nich nikogo nie zadowoliły?
Rolą oceny nie musi być dawanie satysfakcji, ale wskazywanie, ile jeszczce pracy przed Tobą w drodze do doskonałości:)
Olu, wierzę, że kiedyś okładka “Echa” będzie Twoja. W końcu niepośledni kierunek studiów wybrałaś 😉