Jak ja to przeżyję, czyli o czarnowidztwie słów kilka

9 kopia

Młody wyszedł z matury lekko załamany. Ale kiedy w domu sprawdził w Internecie odpowiedzi z CR-u, stwierdził, że polskiego na pewno nie zdał. Czarnowidztwo mamy chyba w genach. Na nic się zdają moje próby racjonalizowania problemu i tłumaczenie, że:
– odpowiedzi z Internetu nie muszą być właściwe (tym bardziej, że na każdym portalu wyglądają nieco inaczej)
– prawdziwe rozwiązania dopiero tak naprawdę się tworzą po analizie setek prac ( a i nawet podczas sprawdzania egzaminatorzy otrzymują polecenie uznawania jeszcze innych odpowiedzi – co przeżyłam na własnej skórze)
– trzeba bardzo się postarać, żeby oblać podstawę z polskiego (ale moje dziecko, jak chce, to się stara :))
– nie takie gamonie zdały maturę (cuda co roku się zdarzają)
– nawet jak nie zda, to świat przez to się nie skończy (co najwyżej będzie o jednego studenta mniej)
– poprawki są już w sierpniu
– a tak w ogóle to poczekajmy do 30 czerwca

Tylko jak ja to wszystko przeżyję?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Jak ja to przeżyję, czyli o czarnowidztwie słów kilka

  1. kołek pisze:

    Głowa do góry 🙂 Ja w oczekiwaniu na wyniki modliłem się o te 30%, a tu nagle 80% 🙂 Do dzisiaj zżera mnie ciekawość, kto sprawdzał moją pracę

  2. Ola.F pisze:

    Matura to bzdura!!!

  3. IP pisze:

    Michale, Twoją maturę na pewno sprawdzał NORMALNY egzaminator, który ma (jak wszyscy ezaminatorzy) zawodową schizofrenię: inaczej sprawdza prace klasowe a jeszcze inaczej matury. Bo tak trzeba 🙂
    Olu, do takiego wniosku dochodzi się dopiero po maturze, ale nie w jej trakcie 🙂

  4. gosc pisze:

    ja także wyszłam niezadowolona gdyż cała noc nie spałam i nie mogłam skupić się na teście ,ale liczę na wypracowanie,które wydaje się być w miarę porządnie napisane…!

    Matma górą!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *