Wróciłam wieczorem zupełnie bez sił po kolejnym wyczerpującym dniu sprawdzania matur i zbierania kwiatków typu: Marek Edelman postanowił nie dać się wepchnąć do beczki Żydami. I kiedy totalnie zblazowana myślałam: nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć, odebrałam maila z informacją, że znalazłam się w pierwszej dziesiątce laureatów konkursu DFV a redakcja prosi mnie o przysłanie zdjęcia do publikacji. Ale niespodziewanka :). To lubię! Może otrzymana wieść na nowo obudzi mą wenę twórczą, która sobie przez ostatnie dni drzemie i nie motywuje do używania aparatu :).
Kiedy niebo znowu się zaniebieszczy a słońce zasłończy??? Już nie mam cierpliwości do tej wody z góry, z dołu i z boków wszelakich. Czuję się przesiąknięta wilgocią i niedługo pokryję się pleśnią. Gdy dzisiaj wracałam z Legnicy właśnie tak wyglądał świat – był spleśniały. Wyprany z kolorów. I jak tu robić zdjęcia?