Nikt niczego nie słyszał

60

Wczoraj w naszym miasteczku jakiś zwyrodnialec zasztyletował kobietę. Wykrwawiła się na chodniku, bo nikt niczego nie widział. Faktem jest, że była noc, ale czy naprawdę niczego nie było słychać? Nikogo nie było w pobliżu? Nikt z mieszkańców kamienicy nie zorientował się, że w jego bramie facet gwałci kobietę i podcina jej gardło? Czyżby nie krzyczała? Przeraża sama zbrodnia, ale jak mocno niepokoi obojętność i przyzwolenie na nią. Kilka dni temu na lokalnym forum wypowiadali sie pseudoliberałowie, którym nie w smak były narzekania internautki, mieszkanki jednego z osiedli, na awanturującego się niebezpiecznego sąsiada, który demoluje otoczenie. Kobieta została ośmieszona jako zbyt delikatna, przewrażliwiona, czepialska i taka, której „chyba faceta trzeba”. Brak słów. Szczególnie w kontekście ostatniej tragedii.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Nikt niczego nie słyszał

  1. Mariusz pisze:

    no….. prawda….. brak słow….. zupelny……

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *