Dobrze jest, jak jest

31 kopia

I wskoczyłam na głęboką wodę. Po tylu tygodniach dolce far niente i wakacyjnego odmóżdżania mam za swoje. Po części na własne życzenie. Znowu ruszyły poniedziałkowe zebrania Echa, co gwarantuje dwugodzinne wielopiętrowe dygresje, czyli dygresje od dygresji :). Znowu szkoła domaga się ode mnie, abym zamiast nauczycielem (a może: oprócz tego, że nauczycielem) była tzw. biurwą, czyli wypełniała stosy papierzysk, do utraty władzy w rękach. Znowu sumienie nakazuje mi robić sprawdziany, które przecież wypada przeczytać i ocenić. A kto to ma zrobić, jak nie sama pomysłodawczyni? Znowu….znowu….znowu…

Znowu czuję, że żyję, bo przecież nie żyć zdążę po śmierci 😉

Junior Starszy już ma plan zajęć, choć te ruszają dopiero za parę tygodni. To jest organizacja! Tylko pozazdrościć. Mój debiutujący student pieje z zachwytu nad wolnymi piątkami. Też bym tak chciała. Choć inne aspekty studiowania wolałabym pominąć :). Jest dobrze, jak jest.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *