Uff…skończyłam przygodę z reżyserowaniem :). Udało się. Nie było większego blamażu, a moja złota młodzież usłyszała słowa uznania i gratulacje za swe występy. Wiem, że na Brodway dzieciaki mają jeszcze daleką drogę, ale prowincjonalne teatry mogą już zdobywać ;). To nic, że miewają kłopoty z pamięcią, a sprzęt nie zawsze umieją poskromić. Liczy się determinacja, upór i wdzięk :). Tego ostatniego nie można im odmówić. Podobnie jak prezydentowi podczas koncertu laureatów Konkusru Chopinowskiego, kiedy to z właściwym sobie urokiem zaliczył lapsus, mówiąc o armatach ukrytych w … krzakach 🙂
Dobry dzień miałam też na klubie, bo wreszcie wdrapałam się na najwyższy stopień podium. Opłaciły mi się warsztaty z fotografikami na Grodźcu i półgodzinne zabiegi wokół liści w pajęczynie :).
Bronek jest GIT!!!