Dostałam od Męża lustrzankę. Na urodziny. Jego urodziny :). Obawiam się, że teraz posiadanie taaakiego sprzętu zobowiązuje do robienia co najmniej dobrych zdjęć. A mnie właśnie kryzys twórczy ponownie nawiedził. Na jutrzejszy plebiscyt ledwie jakiś jeden obrazek zrobiłam i to jakości wątpliwej. Bardzo wątpliwej. Pan Janek to przy mnie teraz mistrz obiektywu (wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi ;)). Mając lustrzankę, powinnam już gromadzić środki na obiektywy, ale jak to robić, kiedy wpadłam w czarną dziurę finansową ;). Tak to jest, kiedy kobieta w średnim wieku przeinwestuje. W siebie :).
Dziś dostałam kolejny prezent. Od dyrekcji. Stosik matur próbnych do sprawdzenia. Zatem wszystkie kolejne popołudnia mam już zajęte. Do odwołania. A tak nawiasem pisząc, to matura wydaje mi się coraz bardziej kompromitująca dla naszego systemu edukacji. Z tak prostymi zadaniami poradziłby sobie uczeń pierwszej klasy gimnazjum. Nie mówię, że akurat mój Junior Młodszy, ale jego bardziej rozgarnięte koleżanki – na pewno. I po co produkować masowo ludzi ze średnim wykształceniem, skoro ono już nic nie znaczy?
Myślałam już, że to pani urodziny i się zdziwiłam, bo przecież to raczej w czerwcu 🙂
“Nie mówię, że akurat mój Junior Młodszy, ale jego bardziej rozgarnięte koleżanki – na pewno.” -powiało szowinizmem 🙂
🙂
Jak urodzinki to życze 102 lata 😉 Dlaczego 102 a nie 100 ?? 102 dlatego ze kiedyś w bajce był czołg i on dotarł do celu 😉
Dziękuję w imieniu Męża, ale nie wiem, czy pamietasz – Rudy 102 po drodze (zanim dotarł do celu) – stracił lufę 🙂
Stracił lufe ale jak dobrze pamietam po tej stracie dostali nowiutki model całego Rudego.