Anioł woodoo

Z takim impetem dziś ścierałam kurze, że stłukłam Anioła z Indeksem, którego kilka miesięcy temu podarowałam Juniorowi Studentowi, aby strzegł Młodego przed uczelnianym i pozauczelnianym pechem. A teraz? A teraz choć go posklejałam taśmą dwustronną (co widać na załączonym obrazku), to kontuzjowany – zamiast szczęścia – może zacząć przynosić pecha. Oby Juniora nie trzeba było po sesji sklejać niczym ceramiczną figurkę. Mam tylko nadzieję, że z aniołami nie jest tak samo jak z laleczkami woodoo 😉 Choć, kto wie?

Oprócz tłuczenia, sklejania i przewidywania skutków tego – sfinalizowałam wywiad do grudniowego Echa. Pierwszy raz robiłam to via Internet. Nie powiedziałabym, że to łatwiejsza forma rozmowy. Jednak wolę widzieć rozmówcę, obserwować jego mimikę, reakcje, w razie czego przerwać wywód, dopytać na bieżąco, uściślić…A tak to efekt wydaje mi się trochę syntetyczny. Cyberprzestrzeń chyba zniekształca rzeczywistość ;).

A klasówki leżą…Widocznie moja mama stłukła Anioła z Dziennikiem :).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *