Posłaniec – Knocik przywiózł mi nagrodę z Myśliborza (jemu udało się dojechać). Nie jest tak źle, jak myślałam. Dostałam ramkę cyfrową na zdjęcia, książkę o projektowaniu ogrodów i kilka innych gadżetów. Traktuję to jako nadprogramowy prezent od Gwiazdora/Aniołka. Inny niespodziewany podarek od losu to zdjęcie tygodnia, które mi się nadarzyło dziś jeszcze. Nie sądziłam, że wczorajsze wieczorne błądzenie po mieście z przymarzającym do rąk statywem na coś mi sie przyda :). A jednak nieprzewidywalne są wyroki Klubowiczów ;).
Ustaliliśmy dzisiaj, że następny plener mógłby się odbyć podczas kuligu, np. w Dobkowie. Jak się uda, to jeszcze w tym roku pojeżdżę sobie na sankach i będę miała do tego zupełnie racjonalnie dorosły powód 🙂
Dziś nie padał śnieg. To chyba nie jest normalne?