Wreszcie jakaś dobra wiadomość z mediów dziś popłynęła.
Katarzyna Herbertowa zaprotestowała stanowczo przeciw zawłaszczaniu twórczości jej męża przez te groteskowe kukły (Witkacy by lepszych nie wymyślił) z ortodoksyjnej prawicy. Powinna była zrobić to już rok temu. Wypychanie sobie ust przez niejakiego Prezesa frazami z Przesłania Pana Cogito działało mi na nerwy już kilkanaście miesięcy wcześniej. Nazywanie ofiar katastrofy smoleńskiej zdradzonymi o świcie, to karygodna demagogia i manipulacja. Niech Ci mówcy z Bożej łaski sami wreszcie sklecą kilka sensownych, i prawdziwych przy okazji, słów a wtedy wycierają sobie nimi gęby do woli. A od Herbarta won! Bo jak mówił klasyk: Świętości nie szargać, bo trza żeby święte były. A jak już ci mistrzowie elokwencji muszą podpierać się cudzymi słowami, to niech cytują sobie Konopnicką. Dla mnie żadna strata 😉
Nic nie drgneło bo łódka stoi 😉
Obok łódki drga 🙂
Ale przecież Konopnicka wielką poetką była! (w szkole nam to wmawiają, bo jesteśmy akurat na etapie pozytywizmu…). Wielka i wspaniała! 😉
Wielkim poetą to Słowacki był 🙂 Nie pamiętasz z lekcji polskiego???
Drga tylko reką fotografowi 😉
Sprawdzałeś sobie ostatnio autofocus u okulisty? A może to powszechnie panujący w ZKF astygmatyzm? 🙂
Astygmatyzm to … ???
Nie masz cioci Wikipedii? 😉