Glinoludy i starocie

'76

No i Święto Ceramiki w Bolesławcu za nami. Plener też. Wróciłam do domu z dwoma kolejnymi aniołkami do mojej kolekcji angelologicznej.

'2Jeden ma na szyi aparat i powinien przynieść szczęście domowym fotografom, drugi jest z koto-psem i odzwierciedla nasze bziki. Nabyłam też “w drodze zakupu” śliczną filiżankę ze spodeczkiem malowaną w (chyba) polne kwiaty :). Mam też zapas zdjęć pochodu glinoludów. Cudnie wyglądał ten korowód. Zastanawiałam się tylko nad późniejszym zmywaniem tej gliny z ciała maszerujących w pochodzie. Kurzyło się niemiłosiernie aż bałam się o aparat.

Odrobiłam (a może próbowałam odrobić) zadanie domowe zlecone na Klubie. '154

Musiałam sfotografować jakiś przedmiot z targu staroci. Oj nie było to łatwe. Sztuką jest wyłowić z gąszczu przedmiotów akurat ten, który chce się uchwycić. Efekty pracy w galerii.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Felieton. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *