Chwilo potrwaj chwilę

Nie miałabym nic przeciwko, gdyby każdy piątek wyglądał tak jak ten. Nawet jeśli jest to pierwszy piątek jesieni. A może właśnie dlatego. 
Rano spacer. W ramach pracy. Żadne wagary ani jakiś urlop, tylko legalny rajd z uczniami. To całkiem przyjemne, kiedy idzie się w rześki poranek, ale niebo zapowiada pogodny dzień. W powietrzu czuć nieśmiałą jesień. Taką zawstydzoną, że znów przychodzi nie w porę. Na trawach pajęczyny z diamentami rosy. Las pachnie grzybami. Nawet kałuże i błoto niestraszne, kiedy idzie się w dobrym towarzystwie i jest piątek :). A na końcu trasy czeka ciepła herbata.
A po południu dalszy ciąg oswajania jesieni. Rowerem. Przejechałam swoją „letnią” trasę i sprawdziłam, czy coś się zmieniło. Oczy zarejestrowały nieprzezroczystość horyzontu, jakieś snuje mgielne. Uszy sejmikujące wróble czy inne ptasie kundelki. Nos wchłaniał zapach świeżej, poruszonej bronami ziemi. Serce szepnęło: Chwilo potrwaj jeszcze chwilę :D. Jest fajnie 🙂
A sprawdziany? Kiedyś sprawdzę…. 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *