Czy zakwitną kasztany?

Czy zakwitną kasztany? Patrzę na kwiecień za oknem i mam wątpliwość. Po niebie przewalają się gradowo-śniegowe chmury, wieje chłodem, a matury tuż-tuż. Kolejny sezon maturalny przede mną. Najpierw martwiłam się swoimi egzaminami, nie tak dawno też własnych dzieci, a nieustannie, od kiedy pracuję, zaprzątam sobie myśli, jak wypadną moi uczniowie. Czasem myślę sobie, że mój lęk o ich wyniki jest większy niż samych zainteresowanych. Może ambicja rośnie wraz z wiekiem? A czym tu się przejmować? Matura tylko metaforycznie i na wyrost nazywana jest egzaminem dojrzałości. Taki egzamin zdaje się znacznie później i zupełnie nieoczekiwanie, i nie jeden raz. Na maturze nie ma zadań typu: jak odróżnić spryt od szachrajstwa, uczciwość od frajerstwa, lojalność od oportunizmu, cynizm od ironii, arogancję od szczerości, przyjaźń od kolesiostwa…
A bez tej umiejętności o żadnej dojrzałości nie sposób mówić. Gdyby takie zadania były na maturze, nie wiem, ilu z nas uzyskałoby certyfikat dojrzałości.
Dlatego matury w obecnej formule raczej bać się nie trzeba. Zadania są do pokonania. Wiem, bo z doświadczenia wynika, że więcej osób zdaje, niż oblewa. Tylko pytanie, co potem?
O ile w ogóle zakwitną kasztany

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *