Zimowy spleen


Jesteśmy już tacy mądrzy. Umiemy panować nad prawami fizyki. Chemia i biologia też wydaja się nam nieobce. Podbijamy Kosmos, bez kłopotu tworzymy sztuczną inteligencję. Zdobywamy ośmiotysięczniki i schodzimy na głębokość Rowu Mariańskiego. Wydaje się, że nie zostało nic do odkrycia i prawie nic do opanowania. A ja się zastanawiam, dlaczego nikt do tej pory nie potrafił zmierzyć siły bólu, lęku, miłości, szczęścia czy nienawiści? Jaką skalę tu stworzyć? Czy szczęście mierzyć siłą blasku w oczach? Zakochanie rozmiarem źrenic? Lęk liczbą uderzeń serca na minutę? A ból siłą zaciskania zębów?
Ktoś, kto to ogarnie swoim rozumem, bez wątpienia zasłuży na Nagrodę Nobla. Na razie obserwuję, jak niektórzy próbują mierzyć stopień prawdy. I ustalać jej własność. Ale to nie napawa mnie optymizmem.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *