Wyprawy dalsze i bliższe

patrzę w przyszłość :)

patrzę w przyszłość 🙂

Przetrwałam w prawie nienaruszonym stanie (lekko tylko nadgryziona przez ząb czasu) kolejny tydzień. Za siedem dni o tej porze będę już miała reisefieber  przed odjazdem do Varel. Pierwszy raz jadę na tak długo i tak daleko z młodzieżą. Na dodatek niemiecki znam raczej ze słyszenia. Może to wszystko przetrwam i całkiem normalna, bez zakłóceń 🙂 wrócę do kraju. Byłby to wariant optymalny, bo w końcu wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, co już wiem i żadne podróże mi do tego nie są potrzebne. Zniecierpliwiona, pozbawiona ciepłych obiadów i cowieczornego prasowania odzieży rodzina, rychło mnie wydziedziczy, bo Varel to nie koniec moich wojaży. W październiku jeszcze czeka na mnie Przesieka. Znowu dałam się wrobić ( nie bez przyjemności) w kolejne warsztaty maturalne. Do tej pory nie zniechęciła mnie ta forma przygotowania do matury. Faktem jest, że przez 24 godziny mam pod opieka młodych, nadaktywnych ludzi i ślepię nad ich pracami w każdej chwili, to jednak atmosfera nauki jest bardziej swobodna. Po prostu mamy inny rodzaj stresu niż w macierzystej placówce.

Jutro jadę w bliższe rejony. Zaczynają się Dni Dziedzictwa Kultury i planujemy plener na zamku w Bolczowie. Niestety, przykrym dla mnie zrządzeniem losu jest to, że większość zamków stoi na wzgórzach. Bolczów też. Nie ma wyjścia, trzeba się trochę wspinać. Żeby tylko pogoda sprzyjała naszym zamiarom. To, co dziś widzę za oknem, nie nastraja optymistycznie. Może dlatego klubowicze z rezerwą odnieśli się do zaplanowanego wyjazdu. Jak coś interesującego uda mi się uchwycić obiektywem, na pewno umieszczę w galerii.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *