Ciemna strona Ziemi i Księżyca

Wstajesz rano, po 6. Za oknem ciemność, w tobie zmęczenie. Nic dziwnego, nasza planeta pędzi właśnie 100 tysięcy km/h, a ty z nią. To wyczerpuje. Chińczycy w tym czasie penetrują niewidoczną półkulę Księżyca. Tam dopiero musi im być ciemno. A mnie nie chce się wyjść spod kołdry, bo chłód. Nie pomaga informacja, że Ziemia dziś jest 147 milionów kilometrów od Słońca (nie chce się wierzyć, że to i tak najbliżej w tym roku, w lipcu będzie o wiele dalej).

Piec dopiero nabiera rozpędu, by nadrobić nocną bezczynność. Kolejny zimowy dzień przed tobą i to nic, że czwartek, a do weekendu trochę więcej niż 24 godziny. Bo co z tego, że weekend, skoro masz do sprawdzenia stos matur próbnych, które za parę godzin wyprodukują kreatywne umysły uczniów. Zapomnij o wypadzie w góry, na biegówki lub w ogóle w góry, co by tak oczy nacieszyć. I tak pensja jeszcze nie wypłynęła na konto, więc za co chcesz jechać? Z tym katarem? By ci się sople pod nosem zrobiły?
I dobrze. Zostaniesz w domu. Z ciepłą herbatą. Kocem na grzbiecie. A ten katar i tak cię wytłumaczy, dlaczego nie chce ci się niczego sprawdzać. Bo, jak mówią optymiści, wszystko ma swoje dobre strony. A najwięcej ma ich interesująca książka 

:). Trzeba tylko dziś taką znaleźć.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *