Mam plan

I znowu jestem na takim etapie swojego życia, kiedy nie mogę myśleć, co będzie za miesiąc, dwa, pół roku… Nie wiem, jak potoczą się moje losy. Zasadniczo nikt nie ma pewności co do własnego jutra, bo człowiek planuje, a Bóg się śmieje. Jednak zdecydowana większość ma odwagę projektować i w sposób naturalny to robi. Rezerwuje bilety do teatru, na samolot, pokój w hotelu, wizytę u fryzjera…

Ja nie mogę, bo czekam. Czekam na miejsce w szpitalu, czekam na badanie, na termin operacji, później na wyniki… Ostatnie dwa lata uczą mnie, że życie składa się z czekania i najważniejszą umiejętnością jest wypracowana cierpliwość. Ja już jestem tak cierpliwa, że kiedy wchodzę na pocztę i widzę tradycyjny ogonek sięgający wejściowych drzwi, bez irytacji, bez ekscytacji, bez zniecierpliwienia staję na końcu i czekam. Nabrałam takiej wprawy, że mogę już być etatowym odbieraczem przesyłek. Zacznę się ogłaszać w necie: Listonosz zostawił Ci w skrzynce awizo? Nie zadręczaj się, nie wyrywaj włosów z głowy, nie zgrzytaj zębami, zadzwoń pod numer….. Odbiorę! Nie tylko telefon 😊.

Kiedyś już pisałam o tym, że w naszym życiu jest czas działania i czas czekania. Oba te czasy się dopełniają. Nie można marnować czasu czekania. Dziś myślę, że równie dobrze można podzielić życie na czas zdrowia i czas choroby. I w tym drugim też widzieć wartość. Trzeba nauczyć się również żyć w chorobie. Wyzyskać do cna ten czas, bo on ucieka. Nikt nie zrekompensuje nam tych chwil. Nie włączymy na ten moment pauzy w odtwarzaczu, w którym biegnie nasza historia. Nie zahibernujemy się na te gorsze chwile. Trzeba żyć. Jak nigdy.

I to wszystko piszę dziś, kiedy wróciłam z kolejnej wyprawy po widoki, z wędrówki po naszych Kaczawach, kiedy nawdychałam się leśnego powietrza, nasyciłam oczy pięknem. I gdy schodziłam ze szczytu, pomyślałam, jak tu wiosną będzie pięknie, gdy u podnóża góry zakwitnie rzepak. Co to będą za widoki! Jakie kolory! Muszę to zobaczyć.

A jednak mam plan 😊

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *