Kaftan bezpieczeństwa, czyli “spokojnie, to tylko ćwiczenia”

Żeby nie popaść w stan przygnębienia i apatii, szukam tak zwanych plusów dodatnich przymusowego siedzenia w domu. Jednym z nich jest fakt, że doceniłam, ile radości może sprawiać praca. Tak zazdroszczę Mężowi, że jego firmy jeszcze nie zamknęli, więc codziennie rano zupełnie legalnie opuszcza dom i idzie sobie zmienić otoczenie.

To musi być wielka frajda. Dziś mu powiedziałam, że jak tak dalej pójdzie i przedłużą stan epidemii, to kiedyś po powrocie z pracy zastanie mnie w kaftanie bezpieczeństwa, który sobie sama profilaktycznie założę, co by z tej frustracji i złości nie wyrządzić krzywdy domownikom, bo do nich jeszcze wedle rozporządzenia mogę się zbliżyć na odległość mniejszą niż 2 metry 😛
Próbą złapania równowagi psychicznej jest oddanie się pracy domowej. Jest jakaś mądrość w tym, że żeby zająć myśli, trzeba najpierw zająć ręce. Dlatego ostatnio zamówiłam sobie włóczkę i szydełka. Zaczynam sobie przypominać, co można z tego zrobić. A sięgać pamięcią muszę głęboko, bo do późnego dzieciństwa, kiedy ostatnio bawiłam się szydełkiem. Na razie wychodzą mi jakieś nieforemne kształty, ale przecież do lipca być może się nauczę. Kiedy tak siedzę i dziergam pokraczne konstrukcje, przypominam sobie moją polonistkę, która, gdy pojechałyśmy razem na olimpiadę do Wrocławia, robiła na drutach coś czerwonego i nieforemnego i kiedy nie chciałam jeść obiadu, zaszantażowała mnie, że za karę będę chodziła w tym, co ona zrobi. Miała kobieta dystans do siebie. I chyba tego też mnie nauczyła.
Zastanawiam się, czym jeszcze mogłabym zająć ręce poza prozaicznym sprzątaniem, praniem i gotowaniem. Przypomniało mi się, że kiedyś szkole uczyłam się szycia ubranek dla lalek, haftowania ściegiem krzyżykowym i robiłam makatki z wełny dywanowej, którą roztapiało się nad ogniem i przyklejało do kawałka materiału. Ale boję się, że gdybym zaczęła w to się bawić, to Mąż sam by mnie w ten kaftan bezpieczeństwa wpakował.
P.S
Czy Wam też się czasami wydaje, że to co teraz się dzieje, to jakiś nieśmieszny żart i za moment ktoś przyjdzie i powie: “Spokojnie, to tylko ćwiczenia!”?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *