Smutne święto

Smutny jakoś ten Dzień Nauczyciela. Nie ma czego świętować. Nie ma z kim świętować. Nie ma gdzie świętować, a niektórzy powiedzą też, że nie ma za co świętować. Pandemia podcięła na wszystkim skrzydła. Nie tylko nauczycielom, ale akurat nam te skrzydła zwykle i uparcie odrastały, kiedy spotykaliśmy się z młodymi ludźmi. To dla nich rozniecaliśmy swój co rok bardziej przygasły entuzjazm.

Teraz żyjemy w zalecanym dystansie. To nie tylko dystans fizyczny, bo na to nakłada się dystans emocjonalny. Żyjemy w poczuciu niepewności, ile jeszcze da się normalnie pracować, a kiedy znowu wyślą nas na zdalne. Już jedno w tym roku szkolnym nam się przytrafiło i pewnie na tym nie koniec. Nauczyciele albo na kwarantannie, albo przeziębieni, więc na L4, bo z katarem i kaszlem nie wolno nam uczyć. Dzieciaki też w mniejszym składzie niż zwykle. Mało nas. Ogólnie panuje jakaś nietypowa, nawet jak na szkołę, atmosfera beznadziei. Zza maseczek nawet nie widać ewentualnego uśmiechu. Do tego dochodzi ogólnopolski hejt na nauczycieli, którym wywleka się wszystkie możliwe błędy i wypaczenia. Jasne – nie jesteśmy bez skazy. Tak jak w każdym środowisku i tu zdarzają się entuzjaści jak i totalne pomyłki, jednak to na nauczycielach najchętniej wiesza się psy, bo wszyscy w kraju znają się na dydaktyce i na szkole. Przecież do niej kiedyś chodzili. Z różnym skutkiem (czasem, gdy czytam idiotyczne komentarze na lokalnych portalach, uświadamiam sobie, że niektórzy ich autorzy byli przepychani z klasy do klasy, a bywało, że ich upór nawet i na to przepchanie nie pozwalał).Zastanawiam się, dlaczego przy każdej okazji, gdy nauczyciel domaga się respektowania swoich praw i upomina się o swoją godność, wysyłany jest przez społeczeństwo na kasę do dyskontu?

Dlaczego nikt tak nie mówi do strajkujących górników czy protestujących rolników?

Czyżby dlatego, że rolnicy i górnicy to są głośni i niemający skrupułów mężczyźni, a środowisko nauczycielskie jest sfeminizowane i nie potrafi obrzucić sejmu butelkami, podpalić pod nim opon czy wylać na ulice stolicy gnojówki??Racja, nie zrobimy tego, bo jutro wrócimy do szkoły i znowu będziemy na oczach młodych ludzi i przy ich współudziale sklejać połamane skrzydła.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *