Fotograficzne triki

70

Bawiłam się dziś photoshopem. Mam ten program (legalny!) od miesiąca, a tak naprawdę dopiero wczoraj zaczęłam nim korygować zdjęcia. Wcześniej robiłam to picasą. Pewnie photoshop daje większe możliwości, tylko muszę je jeszcze odkryć :). Mój humanistyczny umysł wzdryga się na myśl o czytaniu instrukcji, wiec eksperymentuję metodą prób i błędów. Najlepiej idzie mi korekcja naświetlenia, wymazywanie i pociemnianie. Za miesiąc będę mistrzem 🙂

Na dworze dalej zimno i będzie jeszcze gorzej. Oby tylko odmieniła się aura, gdy pojadę z maturzystami w góry za tydzień. Mam małą nadzieję, że oprócz sprawdzania arkuszy znajdę trochę czasu na spacery, choć już po dzisiejszej lekcji wiem, że młodzież wcale nie pali się do chodzenia. Młodzi emeryci.

Byłam wieczorem w Jeleniej Górze na wystawie zdjęć Roberta Pietragi (http://photo.net/photos/Robert%20Pietraga) – Szklana huta. Człowiek jest służbowo dyrektorem banku w Złotoryi, a poza godzinami pracy – mistrzem koloru. Zdjęcia o tematyce industrialnej okazały się dziwnie poetyckie. Przy okazji poznałam tajniki postarzania fotografii przez nakładanie na siebie dwóch ujęć.  Jedno to zdjęcie starej pordzewiałej blachy, drugie to fotografia właściwa, po połączeniu wychodzi efekciarski mix.

Mimo, że wystawa wywarła na mnie duże wrażenie, to pewne okoliczności mogły skutecznie popsuć nastrój, na przykład ciasne pomieszczenie pełne dymu tytoniowego lub fakt, że jakaś …(tu było słowo, które dosadnie, jednoznacznie negatywnie emocjonalnie określało tę panią, ale cenzura mężowska była zdegustowana) usiadła na moim płaszczu, tak, że ten wyglądał jak nigdy. Nawet skruchy nie wykazała, więc przeprosiłam ją za to, że położyłam swój płaszcz wprost pod jej pupę. Nie zrozumiała sarkazmu. Blondynka niefarbowana po prostu.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *