Ale za to idzie wiosna

Drugi tydzień urlopu. Siedzę w domu. Kolejny cyklon przetacza się przez kraj. Za oknem latają gałęzie. Szalejące ciśnienie uruchamia mi huśtawkę nastroju. Głowa pęka w szwach.

Druga kawa niewiele pomaga. Bolek śpi na parapecie. Lolka nadal nie ma, od kiedy dwie soboty temu poszedł randkować. Radio straszy eskalacją wojny. W ogóle nie mówi nic dobrego. W torbie czekają wypracowania z romantyzmu. A w komputerze materiały na nowy numer Echa. Za osiem dni kończy się luty. Dopiero niedawno się zaczął. Jak ten czas…

Ale za to idzie wiosna. Serio. Zobaczyłam ją przypadkowo, jak poszłam wynieść śmieci. Na trawniku była. Sami zobaczcie 😊

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *