Jak w zegarku

Wczoraj rozpoczęłam sezon na kawę w ogrodzie, dziś na rower, jeszcze trochę, a przyjdzie sezon na zupę z pokrzyw.

Potem będzie czas zdjęć (w) rzepaku i lada moment zacznie się sezon na szparagi a zaraz po nich na truskawki. Wtedy już tylko mgnienie oka i będą wakacje, to znaczy sezon na czereśnie, kwitnące lipy, na zdjęcia maków i chabrów. Nawet nie spostrzegę się, jak przyjdzie czas pomidorów i śliwek. I koniec wakacji, to znaczy czas na zupę z dyni. Minie kilka tygodni i będzie sezon na orzechy. Potem pora zniczy i stroików, a za moment mandarynek, marcepanów, makowców i choinek. Potem z przytupem rozpocznie się czas na brokatowe kiecki, karnawał, studniówki. Jeszcze nie umilknie balowa muzyka, jak nadejdzie czas na czerwone serduszka, miłosne uściski i walentynki, tuż za nim na goździki, tulipany i czekoladki dla pań. A potem znowu sezon na kawę w ogrodzie, rower….

Da capo al fine. Jak w zegarku.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *