Za dużo..za mało…

71 kopia

I jak tu cokolwiek robić dodatkowo dla młodzieży? Jakieś wyjazdy, warsztaty, dupaty… Najlepiej dać sobie spokój i pracować od…do…. Nie robić nic, co wykracza poza obowiązki. Takie beznadziejne refleksje nawiedziły mnie dziś w szkole i nie opuszczają do wieczora. I im dłużej myślę, (a na myślenie czas miałam odgruzowując chałupę i pitrasząc na wieczorną bibkę), tym bardziej mnie nosi. Jak jutro dorwę jedną czy drugą roszczeniową panienkę pustą jak katedra gotycka w środku, jak wygarnę, co mi na sercu ciąży, to chyba …mnie zwolnią 🙂 Skąd się wzięło takie zblazowane pokolenie? Nic tym dzieciakom nie odpowiada. Przeanalizowałam ankietę po Przesiece i co widzę: było za ciasno, za mało jedzenia, za późno kończyli pracę, w ogóle mieli za dużo pracy, za dużo ocen wstawiłam do dziennika, za mało było wycieczek, za mało wolnego czasu, za dużo wolnego czasu, za dużo pisania za mało teorii (cholera – na warsztaty wszak pojechali!), za…za…za…

Nie oczekiwałam peanów, ale dojrzałych, konstruktywnych odpowiedzi i wniosków. Jak widać za dużo oczekiwałam, po prostu. Psiakrew!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *