Petla czasu?

1

Wpadłam w jakąś pętlę czasową. Mam chyba deja vu. A może to dzień świstaka. Co chwilę jakiś weekend, ale na tyle krótki, że nie mogę się z niczym wyrobić, więc nawet nie mam z czego się cieszyć. Wczoraj w nocy, a właściwie dziś, bo po północy, wróciliśmy z Wrocławia z „Dziejów grzechu”. Podczas trzyipółgodzinnego spektaklu najpierw walczyłam ze snem (o takiej porze ciśnienie spada mi do poziomu pięt), a potem z gorącem. Niestety, ta temperatura nie wynikała z emocji pod wpływem sztuki, ale z zepsutej (chyba) klimatyzacji sali. Spektakl bez dynamiki. Przydługie kwestie mówione a potem pojawiające się jedna po drugiej i trzeciej partie wokalne – nie wywołały u mnie należytego szacunku do reżysera. Aczkolwiek duże brawa należały się aktorom. I przede wszystkim scenografowi. Efekty specjalne – palce lizać.

Dziś wreszcie odbył się plener klubowy. Spotkaliśmy się w szczupłym składzie nad Oczkiem, czyli przy zalanym kamieniołomie. Miałam nadzieję „zdejmować” wodniste widoczki, ale okazało się, że wstępu nad samo jeziorko bronią słupy z napisem teren prywatny, więc poszukaliśmy sobie rychło innych atrakcji. A to zmutowane biedronki, na białym tle, a to samotna wierzba, czy też ambona myśliwska na pagórku lub kukurydziane ściernisko – wszystko mogło posłużyć za modela/modelkę. I służyło. Aż do zmroku, który dość wcześnie, jak na nasze gusta, zapadł. Mimo ciemności nie porzuciliśmy fotografowania, tylko poszukaliśmy innych obiektów, które przy dłuższym czasie naświetlania nadają się do uwiecznienia. I tak tkwilibyśmy w lesie do świtu, gdyby nie inna ekipa, która przyjechała w nasze miejsce. Nie byli to jednak miłośnicy fotografii, ale amatorzy cudzego drewna, które z werwą pakowali na przyczepę auta. Nie bardzo chcieliśmy mieć cokolwiek wspólnego z tymi osiłkami, więc podążyliśmy migiem w sobie tylko wiadomym kierunku domu.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *