Kto się za ten wpis obraża, sam się za El’ Prasika uważa 🙂
Na myśl mi przyszła taka scena: stoi sobie chłopczyk z samochodzikiem pod pachą i wiaderkiem z łopatkami w rączce. Stoi i patrzy, jak inne dzieci bawią się w piaskownicy. A bawią się wyśmienicie, budując zamki z piasku :). Chłopczyk (nazwijmy go roboczo El’ Prasik) najpierw jest smutny, czuje się samotny, potem alienacja doprowadza go do frustracji, a na końcu postanawia zepsuć dzieciom zabawę, mówiąc, że się coś tu śmierdzi. Jedyne co śmierdzi, to jego zgniłe myśli, ale on o tym nie wie. Biedny El’ Prasik.
Oczywiście ta historia od początku do końca jest fikcyjna, ale niekoniecznie jej bohaterowie zmyśleni.
To tylko ilustracja tendencji żywej i kultywowanej w naszej małej społeczności, gdzie nie wolno robić nic z przyjemnością, bo zawsze znajdą się tacy (El’ Prasiki), co zwietrzą w tym podstęp i kumoterstwo. Nie wolno cieszyć się z pasji, bo nikt nie powinien niczym się cieszyć! Nie wolno też odnieść żadnych sukcesów, bo one są podejrzane Na sztandarach El’ Prasików słowa Malkontenctwo i Spisek wypisano złotymi zgłoskami. Tragedia!
Wpis ten dedykuję wybranym użytkownikom forum www.zlotoryja.info