Co ukazuje się zdumionym oczom wjeżdżających do Wałbrzycha kierowców? Wielkie litery krzyczące na bilbordach zdania pojedyncze pytające: „Co Ty k…. wiesz o zamku Książ?” albo „Co Ty k….wiesz o obwodnicach?” lub „Co Ty k…. wiesz o remontach dróg?” Skojarzenia ze słynną frazą z „Psów” jest wręcz nachalne. Nie ma siły – trudno przeoczyć taką reklamę. Zatem jej twórcy osiągnęli sukces. Tylko nurtują mnie dwie kwestie: po pierwsze: K…., o co tu chodzi??? a po drugie, gdzie kończą się granice dobrego smaku w przestrzeni publicznej? To, że w Warszawie już dawno je przekroczono, nie ma dyskusji, ale żeby tak od razu na konserwatywnej z założenia prowincji???
Junior Starszy przyjechał dziś z Wrocławia, gdzie finalizował sprawy z wynajmem lokum. Wrócił cały w euforii, bo w mieszkaniu jest zmywarka i toster!!! 🙂
Ja przetłumacze a inaczej uzupełnie brakujące literki 😉
Co ty knocik wiesz o zamku Książ 😉
Co ty knocik wiesz o obwodnicach 😉
Co ty knocik wiesz o remontach dróg 😉
Odpowiadam: Książ chyba zamkiem nie jest 😉
Obwodnice to drogi które są problemowe 😉
Remonty dróg to asfalt 😉