Miałam sen. A ostatnio miewam bardzo sugestywne sny i ten nie był inny (niektórzy twierdza, że to sygnał zbliżającego się obłędu). W rankingu najbardziej absurdalnych snów mogłabym go ustawić wysoko na podium. Może tylko przegrałby z tym, gdzie leżąc w trumnie, martwiłam się, że pogrzeb się opóźnia i za chwilę zacznę śmierdzieć.
Jednak tej nocy śnił mi się kot. Kot sam w sobie to całkiem przyjemny obraz, ale nie jako składnik koktajlu, który robiłam w blenderze.
Ja, miłośniczka kotów, blendowałam jakieś nieszczęsne zwierzę, zastanawiając się, czy nie jest to karalne (przypominam – to był sen!)
Jako że sen był totalnie nielogiczny i zupełnie niewytłumaczalny w swym bezeceństwie, postanowiłam sprawdzić, co kryje się za takim obrazem. Niestety, żaden sennik nie rozwijał hasła „blendowanie kota”, dlatego wybrałam mniej drastyczną, acz ogólną opcję: „zabić kota”. Widocznie innym ludziom też śnią się takie draństwa.
I co przeczytałam?
„Sen w którym zabijasz kota jest poważnym sygnałem, który oznacza konieczność zorganizowania przerwy i odpoczynku. Jutro Twoje zmęczenie może utrzymywać się na bardzo wysokim poziome. Oznaczać to może również chęć ucieczki od codziennych obowiązków.”
No i wszystko w temacie. Moja podświadomość po prostu ostrzegała mnie, abym nie wracała z urlopu. Ferie były za krótkie, a obowiązki codzienne zbyt przytłaczające. Przekaz jak najbardziej oczywisty i zgodny ze stanem faktycznym. Ale nie można było prościej o tym powiedzieć?
I teraz tylko kota żal!