Siła naszych babć

Zwykłam mawiać moim uczniom, że wszyscy pochodzimy ze wsi i nasza kultura właśnie tam ma swoje źródła. Sama swojej wiejskości się nie wypieram i podkreślam, że właśnie na wsi spędziłam swoje dzieciństwo, a gdybym mogła, rzuciłabym miasteczko na rzecz rustykalnych klimatów, choć wiem, że bywają one kapryśne i są specyficznym egzaminem ludzkiego charakteru.

Dlatego też z ciekawością sięgnęłam po książkę „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanny Kuciel-Frydryszak, by skonfrontować, to, co pamiętam z tym, czego pamiętać z racji swojego wieku nie mogę. Podróż w przeszłość, nie tak znowu odległą, bo raptem niecałe 100 lat wstecz, pokazuje, jak zmieniła się nie tylko polska wieś, ale ludzka mentalność, a szczególnie sposób postrzegania kobiet i nasza rola w społeczeństwie. Zresztą wystarczy porównać życie naszych babć mieszkających na wsi z tym, jak dziś my funkcjonujemy w świecie, by uzmysłowić sobie tę przepaść między WTEDY a DZIŚ. Moja babcia w wieku 50 lat być może raz była nad morzem, raz za granicą. Skończyła tylko 4 klasy szkoły powszechnej, za mąż wyszła jako nastolatka i pierwsze swoje dziecko urodziła w wieku 19 lat. Nie wiedziała, co to urlop, nie nosiła obcasów, a jej życie przypomniało „Dzień świstaka” z monotonnym i powtarzalnym rytmem obowiązków w domu i w polu. Kuliła się w sobie, gdy jej mąż wpadał w furię i nie raz oberwała batem przez plecy, co mi – wówczas dziecku – rozrywało serce.

Jeśli ktoś mówi: „kiedyś było lepiej”, powinien sięgnąć po tę książkę koniecznie, by zobaczyć drogę często boso przemierzaną przez nasze prababki, a potem babki do tego, abyśmy dziś czuły się pełnoprawne jako kobiety, jako ludzie. I nie pozwólmy sobie tej zdobyczy odebrać. Nikomu i nigdy!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *