Zwykłam mawiać moim uczniom, że wszyscy pochodzimy ze wsi i nasza kultura właśnie tam ma swoje źródła. Sama swojej wiejskości się nie wypieram i podkreślam, że właśnie na wsi spędziłam swoje dzieciństwo, a gdybym mogła, rzuciłabym miasteczko na rzecz rustykalnych klimatów, choć wiem, że bywają one kapryśne i są specyficznym egzaminem ludzkiego charakteru.
„Jeśli na wakacje zostajesz w kraju, wpisujesz się w światowy trend” – czytam w ekskluzywnym miesięczniku dla kobiet. No i bingo! – myślę sobie z radością – Jestem en vogue, bo cały urlop spędzam, z różnych, a szczególnie materialnych powodów, na miejscu. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie czuję z tego powodu dyskomfortu, bo dalsze podróże zwykle mnie stresują, a im jestem starsza, tym większą mam potrzebę unikania dyskomfortu psychicznego i nie chce mi się opuszczać strefy komfortu, czyli własnego zaścianka.
Wiedźmy wierzą, że gdy 17 sierpnia stanie się na skraju lasu i głośno wypowie jedno życzenie, to ono się spełni. Jedno życzenie, jedno marzenie, jedno pragnienie… Tylko jak je wybrać spośród tylu uzbieranych przez setki i tysiące dni? Czy to ma być życzenie zdrowia? Jeśli tak, to dla kogo? Dla siebie, czy dla najbliższych, którzy też go potrzebują, może bardziej niż ja? A może długiego życia? Ale po co długo żyć, jeśli nie będzie zdrowia? Kogo nęci wegetacja pod respiratorem i w pieluchach? A może zażyczyć sobie zgody i miłości? A może poświęcić to życzenie na wygraną w totolotka? Tylko czy pieniądze naprawdę uradują, jak zdrowia i zgody nie będzie? A może mądrości? I znowu pytanie, dla kogo? Tylku ludziom ona potrzebna. A może dobrych wyborów? Tych życiowych też .
Mam takie natręctwo, że kiedy pojadę do jakiegoś innego miasta, odwiedzam tamtejsze księgarnie. Racjonalnie rzecz analizując, to nie wiem, po co. Jednak odkładając na bok rozum, mogę to wytłumaczyć nadzieją, że w innych księgarniach znajdę inne książki, innych pisarzy, a może takie, które jeszcze w mojej lokalnej czasoprzestrzeni nie napisano . Wiem, głupie to, ale tak już mam.
Coraz bardziej kurczy mi się czas przeznaczony na urlop. Niby do rozpoczęcia roku szkolnego jeszcze miesiąc, ale tym mogą pocieszać się moi uczniowie, bo my, nauczyciele w pracy pojawimy się zdecydowanie szybciej. I wcale nie narzekam, nie marudzę, tak wygląda każdy sierpień z niemal 30 lat mojej „kariery” zawodowej. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że już nie mogę się doczekać pierwszych dni września, ale równie daleka byłabym od prawdy, gdybym twierdziła, że nie chce mi się wracać do pracy. Lubię to, co robię i z ciekawością myślę o tym, z jakimi młodymi ludźmi przyjdzie mi teraz pracować, jak zmienili się przez dwa miesiące laby, co nowego wymyśli niemiłosiernie długo nam panujący minister…Szkoła mi się nie nudzi, w szkole ciągle coś się dzieje, coś się zmienia, bo to żywy organizm, choć wypełniony (z powodu braków kadrowych nie wiem, czy to słowo jest adekwatne) mało żwawym, dość wiekowym gronem pedagogicznym o mocno już nadwątlonych siłach.
To, że blisko już wrzesień, można wywnioskować z coraz liczniej publikowanych zapowiedzi imprez pod hasłem: „Koniec wakacji”.
Zrozumiałam niedawno, jak bardzo jestem stara. Nieprzyzwoicie stara. Nie chodzi tu nawet o to, co widzę w lustrze i ile musiałabym wydać na zabiegi anti-age. Nie chodzi też o to, ile kości boli mnie o poranku, gdy wstaję z łóżka, ani nawet o to, że ktoś czasem mnie pyta, czy jeszcze pracuję, czy może jestem na emeryturze (od razu wyjaśniam, że do emerytury brakuje mi jeszcze 1 i ¾ wychowawstwa).
Sejm właśnie zajmuje się obywatelskim projektem, który potocznie nazywa się Lex Czarnek 3.0 (poprzednie projekty nie znalazły akceptacji prezydenta), a przez zwolenników tych postulatów określany hasłem „Chrońmy dzieci”. Oczywiście chodzi o ochronę przed tak zwaną seksualizacją i organizacjami pozarządowymi, które mogłyby podnieść świadomość młodych Polaków między innymi i w tym zakresie. De facto edukacyjna działalność takich organizacji na terenie szkoły przez obwarowanie bardzo rygorystycznymi przepisami byłaby niemożliwa, a ostatecznie do szkół wpuszczano by tylko takie podmioty, które są „poprawne politycznie”.
W Krakowie ekstremalnie niebezpieczny rajd ulicami miasta kończy się śmiercią czterech młodych mężczyzn. W Poznaniu szalony człowiek zabija na oczach byłej dziewczyny jej narzeczonego a potem siebie, nieopodal Łowicza dziewczyna śmiertelnie potrąca autem swojego chłopaka, z którym wcześniej się pokłóciła, w Legnicy pijany kierowca zmiata z pobocza młodą dziewczynę, zabijając ją na miejscu… to tylko kilka newsów z ostatnich dni.
Dziś w samo południe dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, a chwilę później i ja opuściłam miejsce pracy, unosząc ze sobą bukiet kwiatów i resztki sponiewieranej godności. Do tegoż sponiewierania przyczynił się między innymi szef wszystkich moich szefów, umniejszając na każdym kroku rangę zwodu, który kochałam i chyba z przyzwyczajenia kochać nie przestaję.
Mamy już początek końca roku szkolnego. Jak wiele innych ważnych wydarzeń, koniec roku można zacząć celebrować parę tygodni przed faktem. Zatem obchody już się rozpoczęły. Polegają między innymi na obchodzeniu szkoły szerokim łukiem. Bardzo sprawnie robią to uczniowie. Nauczycielom nie wypada. Nauczycielom wiele nie wypada, na przykład chodzić na gremialne spacery, nieść transparentu, sprzeciwiać się niesprawiedliwym wyrokom, wyrażać oburzenia… Szczególnie nie wypada mówić o pieniądzach, ale z drugiej strony – co tym nauczycielom zostało, poza mówieniem? Ale ja akurat wszystkim mówię, że zarabiam. Nawet dużo. Na przykład 11 tysięcy albo nawet 12. Po co mam się obnosić z faktycznym stanem mej wypłaty, skoro i tak nikt nie chce wierzyć w prawdę, a łatwiej uwierzyć w blagę.
This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish.AcceptRead More
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.