Plener, w którym wczoraj miałam okazję uczestniczyć, odbył się w tempie ekspresowym acz stosownym do panującej temperatury i niepanującego słońca. Przygotowując się do projektu, jakim jest wydanie kalendarza o okolicznych szachulcach, przejechaliśmy przez Proboszczów, Twardocice i Sobotę, mając na swym czele przewodnika. Z błyskiem w okularach opowiadał o tym, jak kiedyś mogły wyglądać domy, które dziś tylko dzięki sile przyzwyczajenia a wbrew grawitacji stoją w swym miejscu. Mogłam bezkarnie buszować w opuszczonych wiejskich chałupkach i napawać się widokiem niedocenionych polichromii czy krzyżowych sklepień. Zrobiłam to wbrew zdrowemu rozsądkowi, bo przebywanie w takich wnętrzach grozi zapewne śmiercią lub kalectwem, ale wczoraj o tym nie myślałam. Dziś, przeglądając nieliczne zdjęcia z eskapady, podziwiam wiszące belki, opadający strop i nadpalone rygle. Ale cóż, jedni dla zdjęć zimą wchodzą na Elbrus a inni do walących się domów :).
-
Archiwa
- luty 2024
- styczeń 2024
- grudzień 2023
- listopad 2023
- październik 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- marzec 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- sierpień 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- czerwiec 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- wrzesień 2012
- czerwiec 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
-
Meta
Konsekwentnie omija Pani Nowy Kościół. A szkoda, bo u nas jest GIT!
Nowy Kościół nawiedził ostatnio Mąż i ma super zdjęcia starego cmentarza. jedno nawet będzie teraz na okładce “Echa”. Nie będę mu robić konkurencji 😀
Ale mamy wiele innych miejsc, które nadają się na interesujący plener! Ruiny starej kuźni w lesie, oczko wodne (dowiedziałam się ostatnio, że nazywa się Jeziorna, szok), pozostałośc po pałacu, czyli park z Platanem i miłorzębem japońskim, fosa. I stary, zarośnięty cmentarz niemiecki, z otwartymi grobowcami (widok kości piszczelowych-bezcenny) przy drodze na Sokołowiec. Pięknie tu! A Pani to omija…:(
Olu, obiecuję Ci, że zmienię swoje nonszalanckie nastawienie do NK i jeszcze w tym półroczu zamierzę się na eksplorację magicznych zakątków wsi leżącej nieopodal mojej 🙂 A jak nie dokonam tego, com przyrzekła, niechaj mi zaćma na obiektyw padnie 😉
Chyba muszę wstapić w szeregi ZKFu i też troszkę popstrykać :). Pozdrawiam.
Ola jestem za żebyś nam pokazała te miejsca 😉 Chetnie popstrykam 😉
Czekamy z otwartymi ramionami na każdego pstrykacza, szczególnie, gdy ma blisko do Nowego Kościoła 🙂 i innych cudnych widoków. Potrzeba nam świeżej krwi, bo już depczemy własny ogon i kisimy się w swoim sosie 🙂