Kto jest bez winy…

Black Friday, Black Week, Sale 50%, końcówki serii, sezonowa wyprzedaż… Niech rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie skusił się na te zakupowe okazje. Sama mam na sumieniu tyle grzeszków konsumenckiej niefrasobliwości, że gdyby w dekalogu był punkt: „Nie trwoń pieniędzy na głupoty”, nie wyszłabym z piekła po wsze czasy. Gdyby faktycznie istniało takie przykazanie i byłoby piekło, to producenci smoły nie nadążaliby z dostarczaniem jej w czarcie otchłanie. Wystarczy tuż przed weekendem zerknąć na parkingi przed marketami, handlowymi pasażami czy galeriami. Właśnie – galeriami. Jak łatwo i szybko słowo, zarezerwowane dla przybytku ducha stało się synonimem świątyni konsumpcji.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Bo to kwestia oceny

Parę tygodni temu koleżanka po fachu pyta mnie, czy znam jakiś dobry program antyplagiatowy, bo sprawdza właśnie prace klasowe i ma wątpliwości, czy wypracowanie jest samodzielnie zredagowane przez ucznia. Niestety, nie umiem jej pomóc, ponieważ programy antyplagiatowe nie nadążają za rozwojem technologii i te dostępne dla nas nie przewidziały, że sztuczna inteligencja zostanie wykorzystana w formie uczniowskiego pakietu ratunkowego.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Wszyscy święci

1 listopada – „wszyscy święci balują w niebie”, a my w smutku i zadumie odwiedzamy cmentarze. Radio nadaje tylko nostalgiczne piosenki. Na portalach doroczny wysyp artykułów, jak wygląda umieranie i co się dzieje z nami po śmierci, w TV materiał o tych, którzy w ubiegłym roku opuścili ziemski padół… Nie umiem zrozumieć tej tradycji, która narzuca powagę i refleksję o umieraniu właśnie w dzień Wszystkich Świętych, a jednocześnie pomija tak ważny Dzień Zaduszny, który zdecydowanie bardziej powinien sprzyjać takim nastrojom. Świętym nie są potrzebne ani modlitwa, ani nasz smutek, bo jeśli wierzymy w Niebo, jakkolwiek ono wygląda, to powinniśmy cieszyć się radością tych, którzy je osiągnęli. A kolejnego dnia wspominać tych, którzy odeszli w pełni ludzkiej niedoskonałości, choć być może w ostatniej chwili pojednani z Bogiem.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pocztowe wspomnienia

Dziś Dzień Pocztowca. Z czym kojarzy się poczta? Większości z kolejkami do okienek lub wciśniętym do skrzynki awizo. Mnie na ogół też. Jednak w odróżnieniu od wielu mam też przyjemniejsze wspomnienia. Pierwsze pochodzi z dzieciństwa, kiedy to uwielbiałam bawić się w panią z poczty i marzyłam, żeby przybijać prawdziwą pieczątkę na prawdziwych znaczkach, a nie tylko narysowanych kredkami.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Kupię sobie kwiaty

Od paru dni słyszę pytania: jak świętujecie Dzień Nauczyciela? I machinalnie odpowiadam: A co tu świętować? Może tylko to, że daliśmy radę jeszcze jeden rok przetrwać w tej mało życzliwej dla nas rzeczywistości?
Może i jest to powód do radości, ale czy do dumy?

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Co się kryło pod Czerwonym Parasolem

W poprzednim numerze Echa obiecałam czytelnikom próbę dotarcia do historii złotoryjskich lokali gastronomicznych i rozrywkowych. Prosiłam wówczas o pomoc osoby, które pamiętają zamierzchłe czasy, kiedy mieszkańcy miasteczka bawili się w Adrii, Calipsie, Kaczawiance…

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Jak Kuba Bogu, czy nadgryziona kiełbasa

Kilka dni temu spotkałam znajomego, kolegę po fachu, pod jednym z dyskontów, i on pyta: co słychać?

Machnęłam tylko ręką, bo wracałam z pracy i w takich sytuacjach zwykle brakuje mi słów na określenie stanu i emocji, które mną targają, więc wspieram się językiem gestów.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Kto lubi kawę? :)

Podobno psychopatów można rozpoznać po upodobaniach smakowych. Jeśli lubisz kawę, rzodkiewkę, seler i tonik, to bez wątpienia masz skrzywioną psychikę. Ja lubię rzodkiewki i kawę. Może to oznaczać, że tylko w połowie jestem psychopatką, albo w połowie nie jestem – zależy, jak patrzeć: czy pesymistycznie, czy optymistycznie.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Statyczna, ale nie stateczna

Jeszcze kilka lat temu cierpiałam na przypadłość działania. Czułam w sobie przymus bycia w ruchu. “Nie siedź tak, wstań, rusz się rób coś, działaj…” mówił mi wewnętrzny głos, naśladując Chór Starców z “Kartoteki” Różewicza.

Ostatecznie ludzie pytali mnie, jak ja znajduję czas na ogarnianie tylu spraw na raz, bo jestem wszędzie.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Chleba i igrzysk, czyli orkiestra jeszcze gra

Im bliżej rozpoczęcia roku szkolnego, tym więcej doniesień o tym, ilu nauczycieli opuszcza na zawsze szkolne mury i zmienia zawód lub odchodzi do placówek prywatnych. Kolejni nauczyciele mówią: dość upokarzania, a naczelny arogant w rządzie zajmujący się chyba za karę edukacją twierdzi, że informacje o pustoszejących pokojach nauczycielskich to bzdury, dezinformacja, próba siania zamętu, bo problemów nie ma. Zresztą “za jego czasów” też były zastępstwa i geografii uczyła go emerytka (wtedy na emeryturę szli pięćdziesięciolatkowie – panie ministrze) Zaklinanie rzeczywistości to sztuka do perfekcji opanowana przez tuzów tej władzy.

Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz