…takie życie…

Jeszcze nie zdążyłam otrząsnąć się po świąteczno-noworocznej beztrosce nicnierobienia, a tu już kolejna okazja, by odpuścić sobie obowiązki. Już tak do tego przywykłam, że prace klasowe, które czekają na sprawdzenie, niedługo pokryje kurz i patyna czasu. Może ja się pomyliłam z wyborem zawodu? Może powinnam wybrać inną profesję, na przykład zawodowego lesera? Albo permanentnego oglądacza seriali? Lub żarłoka doskonałego? A może lustratora brukowców? Bywalca przyjęć? Degustatora kawy? Sommeliera?

Tak się rozleniwiłam, że nawet nie robię zdjęć. To znaczy coś tam cykam, ale chyba tylko dlatego, żeby aparat nie zardzewiał. Brak mi okazji, inspiracji i wielu innych czynników, które w sumie nadają zdjęciom widowiskowy efekt. Kiedy wczoraj zaćmiło się słońce, byłam w pracy, co raczej do eksperymentów fotograficznych nie skłania. A nawet  gdybym nie była w pracy, to i tak nie mam ani filtrów, ani teleobiektywu, by widowisko na niebie zatrzymać na zdjęciach. E…takie życie…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na …takie życie…

  1. wfilimoniak pisze:

    Może czas na zmiany? Jakiś Kraków na przykład ….Myśl intensywnie.

  2. ip pisze:

    Myślenie też mi nie wychodzi 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *