Ministrze, módl się za nauczycielami ;)

Już nie liczę, który tydzień siedzę na zdalnym, ile lekcji przyszło mi przeprowadzić on-line i ile jeszcze zostało mi do końca takiej laptopowej edukacji. Cała nadzieja, że minister Czarnek modli się o szybki powrót uczniów do szkół. Niepokoi mnie jednak, że nie modli się o powrót nauczycieli, ale nie dziwię się ministrowi. Nauczyciele to zło wcielone, moralni degeneraci, sataniści …więc lepiej, by uczniowie sami chodzili do szkoły. Wtedy nie ulegną temu ohydnemu wpływowi ciała pedagogicznego na ciało uczniowskie.


Nauczycielom co najwyżej da się talon na zakup niezbędnego sprzętu, niech się taki cieszy jeden z drugim, że rząd o nim pamięta. Trochę to tak jak z Kubą z „Chłopów”, który dostał od proboszcza złotówkę, od razu poczuł się jak pierwszy gospodarz we wsi. Ja też już się czuję lepiej, bo 500 złotych piechotą nie chodzi. To nic, że już cała Polska nienauczycielska zdążyła pozazdrościć belfrom obiecanej, acz niewręczonej jałmużny. To nic…Nauczyciele przyzwyczaili się, że ich sytuacja budzi zazdrość. Te dwa miesiące wakacji, te 18 godzin tygodniowo, te pralki i lodówki wręczane co roku w Dniu Nauczyciela i te wycieczki bezpłatne po całej Europie…Jak to piszę, to już sama sobie zazdroszczę, a co dopiero inni.
No i na dodatek teraz siedzi sobie taki nauczyciel w domu i niby uczy. A dlaczego nie w szkole – grzmi opinia publiczna? W domu to nie praca. W domu to może siedzieć informatyk, dziennikarz lub jakiś urzędnik. Na nic tłumaczenia: szkoła nie udźwignie sprzętowo i informatycznie tego, że wszyscy w jednym czasie będziemy nadawać z pracowni. Nie trafia do opinii publicznej taki argument, bo trafić nie może. Bo nie o argumenty tu chodzi, tylko o wyobrażenie, że jak ktoś siedzi w domu, to nie pracuje. No bo siedzi w domu. Czego tu nie rozumieć? 

A ja tak chciałabym już iść do szkoły, ubrać się ładnie, buty założyć, nawet te na szpilce, co tak męczą nogi, kilka razy dziennie przebiec się po schodach, przytulić do kaloryfera (bo zimno) i popracować z żywymi uczniami a nie z wirtualnymi bytami, które najprawdopodobniej leżą w całkiem realnej pościeli. Popatrzeć w ich oczy a nie w avatary. Zadać pytanie i usłyszeć odpowiedź, a nie brzęczenie na łączach. Rozmawiać, a nie mówić.
Ministrze, módl się za nauczycielami 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *