Języczek u wagi

W pewnym wieku w babskim gronie jednym z powracającym jak bumerang tematów rozmów jest waga. I nie chodzi tu nawet o sam przyrząd do pomiaru ciężaru, ale o nadmiar kilogramów, którymi – jako kobiety – nad wyraz się frustrujemy, szczególnie kiedy w nieświadomy i nieplanowany sposób zaczynamy je kolekcjonować. Jednym z momentów, kiedy frustracja przybiera na sile, jest konfrontacja ciała z wagą łazienkową. Okazało się, że każda z nas ma jakiś sposób na złagodzenie stresu lub lekkie zmanipulowanie wyniku. z nas uważa, że kiedy waga zaczyna wskazywać mało optymistyczny wynik, to po prostu wina baterii i trzeba je wymienić. Przyznam, że kiedyś wypróbowałam tę metodę i okazało się, że …chyba kupiłam złe baterie 😉

Inna koleżanka stając na wadze, robi to tak subtelnie, by waga nie zauważyła jej obecności albo po prostu nie zareagowała zbyt gwałtownie, bo po co ja rozdrażniać. Zbyt nerwowa waga może być po prostu niemiła i wydać wyjątkowo surowy werdykt.

A ja znowu mam przekonanie, że trzeba stawać na wadze przed nałożeniem makijażu, zawsze to trochę mniej na wyświetlaczu. Broń Boże nie ważę się z mokrymi włosami, ani w ogóle nasączona wodą po kąpieli, bo to bardzo ryzykowna opcja. Może zepsuć nastrój na cały dzień. Ostatnio zauważyłam, że wynik na wadze zmienia się w zależności od miejsca, gdzie ją stawiam. I teraz szukam takiej płytki na podłodze w łazience, gdzie wynik będzie w dolnych granicach stanów średnich. Dziś rano zrobiłam eksperyment z czterema płytkami. Na dwóch odczyt był optymistyczny, na dwóch zdecydowanie zawyżony względem moich oczekiwań. Teraz nie wiem, czy wyciągnąć z tego średnią arytmetyczną, czy szukać takiej płytki, na której waga wreszcie powie: Jesteś idealna! Możesz już jeść, co chcesz! Parę dni mogą mi te poszukiwania zająć, bo co prawda metraż mieszkania mam niewielki, ale sam proces eksperymentowania jest czaso- i pracochłonny.

Czasem mam pokusę, by wsunąć to urządzenie głęboko pod szafkę i zacząć żyć w błogiej nieświadomości, ale przecież zostają jeszcze lustra i zbyt ciasne w biodrach spodnie 😉

No i inni ludzie, którzy w ocenie są jeszcze bardziej surowi niż moja łazienkowa waga (ale to akurat najmniej ważne) 🙂

😃
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *