Jelenie na rykowisku i inne

2 kopia

Nosi mnie po okolicy z aparatem. Po pracy, a dziś był ten dzień, kiedy się nie przemęczam, pojechałam za miasto, co by tak śnieżną okolicę zlustrować. Okazało się, że zaraz za rogatkami (gdzie są teraz rogatki?) mgła przesłoniła mi wszystko. Biało od śniegu, biało od mgły, …cud, że drogi się jakoś trzymałam. Uznałam jednak, że dla kilku zdjęć nie ma co ryzykować wpakowaniem się do rowu, więc zamieniłam na obraz cyfrowy kilka drzew, co się jakoś silniej odznaczały od mlecznej przestrzeni i pojechałam sprzątać, gotować, czyli robić to, co przeciętna kura domowa zwykła czynić. Ale wieczorem znów mnie wzięło, co znaczy, że wzięłam aparat i wyskoczyłam tym razem świąteczne światełka uwiecznić. Jednak na złość fotografom, dziś magistrat postanowił na prądzie oszczędzać. Siłą rzeczy „zdjęłam” klasyczne latarnie wzdłuż murów obronnych, czyli utrzymałam się w konwencji raz na ludowo, tudzież jelenie na rykowisku, ewentualnie łabędź na makatce :). A niech tak będzie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *