Dziś święto górników. Nigdy nie byłam górnikiem, co najwyżej zjechałam raz pod ziemię, by zwiedzić kopalnię soli i kilka razy byłam na wyrobisku kamieniołomów, ale za to należałam do górniczej orkiestry. Zaczęło się to chyba w siódmej lub ósmej klasie. Siedzieliśmy sobie na historii i czekaliśmy, jak każdy uczeń na każdej lekcji, na cud, czyli przedwczesny dzwonek, aż tu nagle do klasy zawitali goście. Z dyrektorem do klasy wszedł, jak się po chwili okazało, kapelmistrz orkiestry górniczej, która spośród uczennic starszych klas podstawówki chciała zwerb(l)ować werblistki.
Człowiek roztoczył przed nami miraże, jak to zaszczytnie być w orkiestrze, jaki imprezy będziemy uświetniać, jak pożytecznie czas możemy marnować…słuchaliśmy go ze średnim zainteresowaniem, ale kiedy dotarł do strojów, które oferuje zespół i do tych białych kozaczków na obcasie, ożywienie pośród dziewcząt wrosło. U mnie też. Zawsze miałam upodobanie do obcasów. Jako siedmiolatka molestowałam mamę, by kupiła mi brązowe trzewiki na słupku, które w żaden sposób nie były kompatybilne z moim chudymi jak gałązki nogami, ale chciałam je mieć i tyle. Dlatego te białe kozaczki (na szpilce?) zasiały ziarno w mej głowie i choć nigdy muzykalnie uzdolniona nie byłam, zamarzyłam o funkcji werblistki. Muszę przyznać, że słoń nie tylko nadepnął mi na ucho, ale je skutecznie zmiażdżył, bo muzykę i owszem lubię, ale w cudzym wykonaniu. Co prawda przez kilka lat podstawówki należałam do chóru, jednak w tym czasie chór szkolny nie zdobył żadnej nagrody na konkursach i mam wrażenie, że to z powodu mojego członkostwa. Ale na zajęcia chodziłam, bo tak mogłam wywalczyć piątkę z muzyki, a w grupie nikt nie słyszał, kto fałszuje. Chyba nawet sama pani K.
Ale wracając do orkiestry, muszę się pochwalić, że przyjęli mnie. Dali werbel, pałeczki, mundur, czako i te białe kozaczki na obcasie. Teraz tylko trzeba było chodzić na próby i udawać, że ten rytm to nie ja gubię, tylko któraś inna. Na dodatek nie tylko trzeba było walić w werbel w rytmie, ale też w takt chodzić. Jak dla mnie to dość skomplikowane. A jak doszły do tego jeszcze komendy: prawo/lewo, to już były Himalaje umiejętności.
I tak jakoś dla tych kozaczków męczyłam się z werblem, a kapelmistrz ze mną. Zaliczyliśmy wspólnie kilka imprez, pokazów, a raz nawet występ przed kamerami, gdy do miasta zajechała TV.
Po pewnym czasie okazało się, że zrobił się wakat na stanowisko tamburmajorki, czyli tej, co idzie na czele orkiestry i buławą daje sygnał, kto i co ma grać. Mimo, że kompletnie się do tego nie nadawałam z moim wątpliwym wyczuciem rytmu, to kapelmistrz ten wakat zapełnił mną. Pasowałam mu wzrostem, a może nie chciał już słuchać, co wyczyniam z werblem. Była to naprawdę ryzykowna decyzja, bo idąc z buławą na obcasach już nie mogłam udawać, że mnie nie ma, że mogę wcisnąć się w tłum i nikt nie pozna we mnie tej, co ma zmiażdżone przez słonia ucho.
Kilka miesięcy trwała ta zabawa, aż przeszła mi fascynacja białymi kozakami i całym tym górniczym graniem. Niestety nie mam żadnej fotografii z tamtego czasu (nie były to czasy selfie), a chętnie bym siebie teraz obejrzała w tamtym wydaniu, bo potem już nigdy na nogi nie założyłam takiego obuwia 😀
-
Archiwa
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- luty 2024
- styczeń 2024
- grudzień 2023
- listopad 2023
- październik 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- marzec 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- sierpień 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- czerwiec 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- wrzesień 2012
- czerwiec 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
-
Meta