Chyba zrobię sobie trzecią kawę

Po wiośnie z początku tygodnia, z pominięciem lata, przyszła jesień. Nad ranem obudziłam się, bo „o szyby deszcz dzwonił jesienny”, teraz huczy w kominie wiatr a drzewa w ogrodzie zginają się wpół. Bolek wykorzystuje niż baryczny i rozgrzeszony aurą śpi na parapecie, a Lolek – chyba meteopata – nie może znaleźć sobie miejsca. Wychodzi z domu i zaraz wraca, by znowu domagać się otwarcia drzwi, a zaraz potem drapie w szyby, by go wpuścić. Wyraźnie nie jest zadowolony z tego, co na zewnątrz.

A mnie taka aura sprzyja, bo genialnie wpisuje się w plan na koniec przedłużonych ferii, by nadrobić to, co odpuściłam na ich początku. Dalej walczę z testami i rozprawkami. Już wiem, że nie wyjdę na prostą przed poniedziałkiem, ale wiem też, że nigdy sprawdzanie nie było tak intuicyjne, uznaniowe i po prostu głupie, jak przy tych nowych kryteriach. I szlag mnie trafia. Mam ochotę wzorem Lolka wyjść z domu, trzasnąć z impetem drzwiami (Lolek jeszcze nie potrafi), pokręcić się w kółko i wyzbyć się tej złości, ale zdaję sobie sprawę, że to tak nie działa. Jestem bezwolnym trybikiem w głupim, przedpotopowym, skostniałym systemie i jedyne zdrowe rozwiązanie, jakie przychodzi mi na myśl, to wyjście z tego systemu ze spektakularnym trzaśnięciem drzwiami, ale na to chyba już jestem za stara. Może system sam się mnie pozbędzie, bo Minister Indoktrynacji Narodowej wywołując – we własnym rozumieniu – efekt mrożący, prorokuje zwolnienie 100 tysięcy nauczycieli. Skąd oni za parę lat tylu wezmą? A ja myślę niepokornie, że dla uzdrowienia oświaty wystarczyłoby jedno zwolnienie – sami wiecie kogo 😉

Póki co idę przykuć się w dyby przy stole i dłubać w cudzych tekstach, zastanawiając się, czy „argumentacja jest bogata” czy „zadowalająca”, czy „wypowiedź świadczy o erudycji zdającego”, a może tylko „zawiera fragmenty erudycyjne”, czy „kontekst jest użyty funkcjonalnie”, czy „częściowo funkcjonalnie”. A potem skrupulatnie zliczyć różne typy błędów i skonfrontować je z taryfikatorem kar, by ostatecznie w procentach wystawić mandat… tfu…ocenę 😉

A kominie hula wiatr, Bolek śpi na parapecie, Lolek właśnie domaga się wpuszczenia do domu…Chyba jednak zrobię sobie trzecią kawę i sprawdzę nowości na netflixie 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *