…i gratis od zimy

36 kopia

Zima zagościła na dobre.Szkoda, że to nie czas na ferie. Wręcz przeciwnie – robota wzywa. Jej głos słyszałam dziś we śnie, kiedy to szefowa przedziwnie słodkim głosem zapowiedziała mi hospitację na lekcji. Skąd się biorą takie sny? Freud powiedziałby z podświadomości. I pewnie miałby rację. To jakaś obsesja, nerwica natręctw, psychoza…i Bóg wie co jeszcze.

Pierwszy tydzień nowego roku zapowiada się pracowicie. Rada, kurs historii sztuki, Echo…więc jeszcze dziś wrzuciłam sobie na luz. Mimo mrozu wybrałam się za miasto w celu typowym, czyli szukania widoków. Było ich co niemiara, więc miałam problem, by zdecydować się, co fotografować. Kiedy próbowałam uwiecznić krzew skuty przezroczystym lodem, wyglądający jak wielki pająk, i ustawiłam już odpowiednie parametry, w tle zauważyłam dwie niepłochliwe sarny. W związku z tym musiałam zdecydować, czy krzak czy sarny, czy makro czy z przystawką…Takie to miałam dylematy :). W konsekwencji mam i sarny i krzaki, i jeszcze kilka innych widoczków a dodatkowo odmrożone palce. To taki gratis od zimy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *