Bez wzajemności ;)

Niedawno, czyli mniej więcej na starość odkryłam, że nie lubię przygód. Zaczęłam doceniać nudę i powtarzalność. To może niezwykłe u zodiakalnego Bliźniaka, ale nie niemożliwe. Widocznie Bliźnięta też się starzeją.

Lubię dzień podobny do dnia. Ten sam rytm, poranków, kawę o jednakowej porze, zakupy w tych samych sklepach, telefon od jednego syna, wiadomość od drugiego, kiedy wiem, że u nich też „po staremu”, czuję ulgę, gdy widzę rodziców w dobrej formie. Kocham ten czas z książką, dzięki której męczę oczy, co szybciej sprowadza do mnie sen. I te noce, podczas których będę musiała wstać co najmniej dwa razy, bo każdy kot wychodzi z domu o innej porze na łowy. Od poniedziałku po poniedziałek turlam się tą życiową koleiną ku mecie. I jest dobrze.

Czasem tylko jest jakiś wyimek z rutyny, gdy zamiast roweru biorę kijki, by jednak nieodmiennie przemierzać znane sobie szlaki. Cieszy mnie spokój. Jak nigdy dotąd doceniam jego ekskluzywność i rozumiem, dlaczego mówi się o nim „święty”. Życie bez zdarzeń, bez nagłych zwrotów akcji, takie, w którym wizyta u kosmetyczki czy dentysty jest już rewolucją i burzy ład. W takiej powtarzalności czuję się bezpiecznie jak w kokonie, który chroni mnie przez zewnętrznością tego świata. Dlatego nie lubię zmian. Szkoda tylko, że bez wzajemności

😉
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *