Kilka myśli w przerwie na kawę

Na dziś zostawiłam sobie 28 wypracowań do sprawdzenia. Wczoraj przerobiłam 14 maturalnych. Jestem w połowie dzisiejszej stawki. Na ostatnią pracę klasową przyszli wszyscy pierwszoklasiści, zatem mam co czytać, co poprawiać i oceniać.

Już z przerażeniem myślę o tym, że od września zostanie zniesiony limit godzin dla nauczycieli. Do tej pory mogliśmy mieć najwyżej półtora etatu, czyli 27 godzin. I tyle mam. Uczę pięć klas, każda średnio liczy 26 osób. Każdej z tych osób przydałoby się zrobić co najmniej dwie prace klasowe w półroczu, parę sprawdzianów, testów, od czasu do czasu – w ramach motywacji – kartkówkę. Wypracowanie powinno liczyć minimum od 250 słów w młodszych klasach, do 300-400 w starszych. Najlepiej jeszcze słów znaczących, przemyślanych i poprawnie poukładanych w zdania. Jeśli jest inaczej, moja praca jest podwójnie trudna i mało satysfakcjonująca. Ta kilkugodzinna praca w domu, którą widzi tylko rodzina. Trud niewidoczny dla nikogo innego. I być może nikomu też niepotrzebny (coraz częściej mam takie myśli).

Wystarczy, że od września przybędzie o jedną klasę więcej do uczenia i sprawdzania, nie wygrzebię się ze sterty kartek.

Ktoś powie: przecież więcej zarobisz. Jasne, jakieś 4 godziny więcej w tygodniu, 12 w miesiącu, to tyle, by do pełna zatankować auto i jeszcze zrobić jednorazowe zakupy w Biedronce. Nie narzekam – to zawsze coś. Jednak nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze, na przykład zdrowia.

Trudno będzie też przeliczyć na pieniądze wydajność pracy nauczyciela, któremu rząd pozwolił na hipernadgodziny.

Szkoła to nie fabryka, tu praca na akord nie wypali. Prędzej wypali się sam nauczyciel. A uczeń pożytku mieć z tego nie będzie.

Wiem, że niektórzy z nas rzucą się na te dodatkowe godziny łapczywie (nie potępiam i rozumiem), ale pewnie o to też chodzi dobrodziejom, żeby przy dyskusji o zwiększeniu pensum zagrać tym argumentem na nosie nauczycielom. Skoro damy radę ochoczo pracować ponad 30 godzin, to czym są te 4 lub 6, które nam dołożą w ramach etatu?

Wracam do pracy. Taśma czeka.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *