Loteria?

W Krakowie ekstremalnie niebezpieczny rajd ulicami miasta kończy się śmiercią czterech młodych mężczyzn. W Poznaniu szalony człowiek zabija na oczach byłej dziewczyny jej narzeczonego a potem siebie, nieopodal Łowicza dziewczyna śmiertelnie potrąca autem swojego chłopaka, z którym wcześniej się pokłóciła, w Legnicy pijany kierowca zmiata z pobocza młodą dziewczynę, zabijając ją na miejscu… to tylko kilka newsów z ostatnich dni.

Można byłoby to skwitować słowami: emocje, alkohol, brawura. I rzeczywiście, racjonalnie patrząc, to tu można upatrywać przyczyn tych tragedii i powiedzieć: mnie to nie dotyczy, bo jestem rozsądny, panuję nad swoim życiem.

A ja, mimo że w swoim mniemaniu też kieruje się rozumem, czytam te historie z przerażeniem. Zatrważa mnie nie tylko totalny brak sensu tych śmierci, ale ogólny absurd życia i bezsprzeczna rola przypadku.

Nigdy nie wiadomo, do czego jest zdolny człowiek, który nosi w sobie do nas uraz, nigdy nie wiadomo, kto siedzi za kierownicą samochodu, który przemyka obok nas, nie ma też pewności, jak skończy manifestacja wiary we własne możliwości.

Czasami jesteśmy w złym miejscu, o niedobrej godzinie i na nic zda się nasza ufność we własną sprawczość. Życie to nie gra, w której reguły są klarowne i sprawiedliwe. To nie planszówka, w której wszystko można zacząć od początku, jak coś nie pójdzie po naszej myśli, bo tu jeden fałszywy ruch może nas skutecznie wyeliminować z planszy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *